No i jeszcze te skarpety bez pary. Jak one mi brużdżą w
praniu. Bo skarpety piorę tylko w komplecie, czyli jak są obie dwie. Jak jednej
nie ma – nie wrzucam. No nie mogę. Blokadę mam i koniec – nie wrzucę. Taka
skarpeta strasznie mnie uwiera w koszyku na pranie. Jak podczas nastawiania
pralki zdarzy się taka sytuacja, to potrafię i kilka godzin szukać zguby,
oczywiście nie uruchamiając procesu prania, bo czekam na tę zbłąkaną owieczkę i
szukam. Odsuwam meble, przetrząsam pojemniki z zabawkami, wywlekam pościel na
prawą i lewą stronę, i krzyczę, i płacze, i modlę się do św. Antoniego.
Jak się nie znajdzie, a dzień zbliża się do nieuchronnego końca, nastawiam pralkę bez skarpety nie do pary. Potem ta skarpeta leży i czeka na odnalezienie partnera. Mam jedną taką co już ponad rok w koszyku leży. Leży tam, bo ja wiem, pewna jestem tego jak amen w pacierzu, jakbym tylko ją wyrzuciła, to ta druga od razu się znajdzie, a wtedy to już czarna rozpacz, mogiła i szlus. Może jak będę jakiś remont robić to się znajdzie pod podłogą.
Jak się nie znajdzie, a dzień zbliża się do nieuchronnego końca, nastawiam pralkę bez skarpety nie do pary. Potem ta skarpeta leży i czeka na odnalezienie partnera. Mam jedną taką co już ponad rok w koszyku leży. Leży tam, bo ja wiem, pewna jestem tego jak amen w pacierzu, jakbym tylko ją wyrzuciła, to ta druga od razu się znajdzie, a wtedy to już czarna rozpacz, mogiła i szlus. Może jak będę jakiś remont robić to się znajdzie pod podłogą.
Jedynym wyjątkiem są skarpety Darka jednokolorowe. Bo one
żyją w wolnych związkach i partnerzy im się zmieniają często, w zależności od
Darka fantazji lub siły wyższej. Bo Darek skarpety wyrzuca pojedynczo. Jak w
granatowej parze jest jedna dziura, to w koszu ląduje tylko ta dziurawa. Ta cała
skarpeta zostaje i czeka, aż w innej parze dziura się zrobi. Jak się w czarnej
parze zrobi dziura jedna, to analogicznie do poprzedniej sytuacji wyrzucana
jest jedna skarpeta, a ta druga – dobra, zostaje sparowana z tą granatową
dobrą, co z poprzedniej pary została i one od teraz tworzą formalny związek.
Jak któraś z tego związku zostanie znów wyeliminowana drogą selekcji, ta druga
przechodzi analogicznie do następnego partnera. Takich par zawsze jest kilka.
Darek swatając skarpety bierze pod uwagę kilka kryteriów: stopień zużycia, pora
roku w której są użytkowane, jakość obuwia do którego są noszone (to stosunkowo
niedawno, od kiedy dostał firmowe ciżemki), czasami kolor. Po 12 latach
małżeństwa, dopatrzenie się jakiegoś pokrewieństwa lub powinowactwa w Darkowych
skarpetach, skończyłoby się dłuższym pobytem w zakładzie zamkniętym. Dlatego
też, zarzuciłam pomysł parowania skarpet Darkowych jednokolorowych. Ale innych
bez formalnej pary nie wrzucę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz